sobota, 28 lutego 2015

rozdział 3

-witaj piękna-Szepnął Dan,poczułam rękę która błądziła po moim udzie a druga odgarniała moje włosy i zaczął całować mnie po szyi.Jego ręka która jeszcze przed chwilą błądziła po moim udzie teraz bawiła się moją bielizną.Nagle oderwał się od mojej szyi i zaczął
-moja-kiedy spojrzałam na górę ale nie znalazłam Dana na jego miejscu był Harry i wciąż powtarzał moja moja.Wpatrywał się we mnie po woli zaczął zjeżdżać na dół palcami i powoli ściągał mi bieliznę.Byłam przerażona
-Moja-szepnął ponownie 
Nagle wszystko się rozpłynęło a ja usłyszałam dźwięk budzika.Więc był to tylko sen.Głupi sen.wyszłam z łóżka i poszłam do toalety umyłam zęby pomalowałam się lekko i poszłam się ubrać w to. Próbowałam wyrzucić słowa Harry'ego z mojej głowy moja moja cały czas myślałam o tym.Jego twarz zastępująca Stan'a, jego ręce błądzące po moim ciele i słowo które ciągle powtarzał „Moja”. Wyrzuciłam myśli z mojej głowy kiedy usłyszałam jak mama krzyczała z dolnego piętra.
-Nessi pośpiesz się bo się spóźnisz do szkoły!-o nie szkoła dlaczego?
Podeszłam do lustra aby określić straty na moim ciele po wczorajszej,,przygodzie" .Na udach miałam wielkie fioletowe sińce tyłek strasznie mnie bolał klatka piersiowa bolała przy każdym dotyku a brzuch do nie mam słów jest cały fioletowy z granatowymi i czerwonymi śladami a nadgarstki były popuchnięte i czerwone .Szyja była najgorsza były na niej wszędzie gdzie tylko mogły być malinki najgorsze z najgorszych bo były strasznie duże.Gdy patrzałam co centymetr niżej było coraz gorzej w ciągu kilku dni mieszkania w Holmes Champel moje żyje jest nie do poznania jednym słowem zmieniło się w totalne gówno. Mamy nigdy nie ma w domu przyjaciół raczej przez loczka nie zdobędę.Wczoraj zostałam prawie zgwałcona i zobaczyłam człowieka leżącego w kałuży krwi.Bliski śmierci.Dlaczego akurat mnie musiało się przytrafić coś takiego Harry, jego ekipa, to wszystko to jeden wielki kłopot 
Jeżeli dobrze rozumowałam był to dopiero mój drugi tydzień.Zeszłam na dół popatrzałam na plan lekcji miałam 1wf co kurde wf jaja sobie robią? Gdybym się rozebrała w szatni każdy zobaczył by mnie wyszłam z domu i w 10 minut doszłam do budynku szkolnego.Popatrzyłam w górę. Odnalazłam wzrokiem twarz chłopaka. Chciałam ominąć go, ale ten złapał natychmiast moje nadgarstki i pociągnął mnie ku swojego ciała.
-Nessi – powiedział i wypuścił powietrze z płuc, poczułam na sobie jego spojrzenie
-Harry proszę cię puść mnie bo... bo nie trzymaj mnie – wymruczałam nie chcąc patrzeć w jego oczy ale spojrzałam na nadgarstki.Puścił od razu. Wczoraj wieczorem jego oczy były zimne. Pełne wściekłości, nienawiści, gniewu, żalu i niepokoju to właśnie mnie przerażało.
-Nessi, popatrz na mnie – powiedział kategorycznie
-Harry, muszę iść – wyszeptałam uważając podłogę za bardzo interesującą.
-Proszę – słyszałam w jego głosie coś szczególnego; tak jakby błagał mnie, żebym popatrzyła na niego. Po naszej walce wczoraj nie mogłam zdobyć się na odwagę, żeby patrzyć mu w oczy.
-j...ja nie mogę Harry po prostu mnie przepuść bo i ty się spóźnisz i ja-kiedy to powiedziałam zszedł mi z drogi.Kiedy się spieszyłam wpadłam na Niall'a.Tak jak Harry miał tatuaże i piercing.Nic nie powiedział tylko na mnie spojrzał zauważyłam że kącik jego ust się podniósł na mój widok ale przesunął się i mogłam iść dalej. Wpadłam szybko do toalety i napisałam zwolnienie na lekcję aby uniknąć przebierania się przy dziewczynach.Wyszłam z toalety ze sfałszowanym podpisem mojej mamy i podałam kartkę nauczycielowi, który powiedział, że wpisze do dziennika. Przyglądałam się bacznie reszcie ćwiczących osób. Ponownie podszedł do mnie nauczyciel i poinformował mnie, że mogę usiąść na ławkę z tego powodu, że mam zwolnienie. Usiadłam na końcu sali i zatracałam się w myślach.
Nie zdałam sobie sprawy, że ktoś usiadł obok mnie do czasu kiedy usłyszałam kasłanie. To przestraszyło mnie lekko co spowodowało śmiech osoby obok. Obróciłam się i zobaczyłam Rydel obok siebie.
-Hej – powiedziała
-Cześć – odpowiedziałam
-Nie mogę uwierzyć, że Harry ci to zrobił – powiedziała ze zdziwieniem. Czekaj, czy ona wie co stało się zeszłej nocy? W alei? Jak się dowiedziała? Kto mógł jej to powiedzieć? - wczoraj na sali lunchu. Ludzie boją się teraz podejść do ciebie, tylko ze względu na Harry'ego. - westchnęła
Więc ona nie wie? Nie chcę by ktokolwiek się o tym dowiedział. Chcę jak najszybciej o tym zapomnieć.
-Taaaa-zaczęłam i jednocześnie przerwałam ciszę -teraz nie będę miała przez niego przyjaciół nie znam go w ogóle a on już spieprzył mi życie całkowicie-Rydel cicho zaczęła chichotać
-masz mnie, Cleo jesteśmy dla ciebie Louis oczywiście Finick Naigel i El też będą w pobliżu Więc nie jesteś sama nie martw się.- szturchnęła mnie lekko łokciem a ja zachichotałam
-Dzięki Rydel dlaczego ze mną gadasz i jesteś miła?-spytałam zdziwiona
-widziałaś dziewczynę w fioletowych włosach Perrie?
-tak ale jej nie znam
-ok a więc ja Cleo i ona byłyśmy BFF.Tak było dopóki nie wpadła w oko Zayn'owi tak jak ty Harry'emu . Odciągnął ją od normalnego świata i od znajomych.Przez niego zaczęła ćpać palić pić alkohol oraz jest w ich gangu.Na końcu zafarbowała włosy i wyprowadziła się od rodziców.Teraz mieszka u Zayn'a w biedniejszej części miasta . Przez niego zrujnowała sobie życie.Nie chcę cię stracić tak jak ją straciliśmy na końcu jej głos pękł. Wyciągnęłam ręce żeby ją przytulić, jakoś podziękować za jej obecność. „Więc to naprawdę wydarzy się mi?” - pomyślałam. Nie chcę! Nie pozwolę komuś rządzić moim życiem! Nienawidzę Harry'ego. On przynosi same kłopoty. Nie chcę go w moim życiu-
-Ja po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego jest taki uporczywy – powiedziałam do Rydel – myśli, że może mieć każdą jedną dziwkę, którą będzie mógł rżnąć. Dlaczego sobie po prostu nie odpuści? - zapytałam Rydel, ale także siebie
-Ponieważ, Nessi. On lubi twoją niewinność

rozdział 2

Reszta dnia to totalna katastrofa.Wszystko przez tego frajera ze stołówki.Szczerze jak on mógł kazać ludziom w ogóle mnie nie dotykać,patrzeć czy flirtować.To moje życie i żaden frajer nie będzie mi go ustawiał.Myślałam że o nowych znajomych mogę sobie pomarzyć. Wszyscy bali się loczka i jego bandy.
W ciągu dnia od dziewczyn dowiedziałam się że dziewczyna w fioletowych włosach to Perrie która chdzi z Zayn'em.Zayn to chłopak o ciemnej karnacji najwyższy z nich.Jak już zauważyłam i to co usłyszałam też podobno jest aroganckim typem z ekipy Harry'ego ale on nie był tak nieziemsko przystojny jak ten blondyn.wszyscy z nich byłi bardzo przystojni.Blondyn nazywał się Niall który pochodził z Irlandii.Chłopak z brązowymi włosami nazywał się Liam.Liam to podobno najlepszy kumpel loczka ale to nie było takie ważne.Dużo słyszałam o bandzie Harry'ego.Reszta uczniów szczerze ale to szczerze mi współczuła że jestem kolejną ofiarą chłopaka o szmaragdowych oczach. 
Wspominając Harry'ego nie spotkałam go do końca dnia i ja się z tego cieszyłam..Mój wychowawca zatrzymał mnie aby powiedzieć mi o programie nauczania w tej szkole.Zatrzymał mnie na pół lekcji.Wyszłam ze szkoły dopiero o 15 30.Nie chodziło mi o to że nie lubiałam słuchać starszych ludzi ale raczej bałam się wracać do domu po ciemku ponieważ ak wyszłam ze szkoły zaczęło się robić ciemno.
Mieszkałam w Holmes Chapel więc nie wiem gdzie i co jest.
Wyszłam z budynku szkoły i nagle zimne brytyjskie powietrze uderzyło mnie mocnym podmuchem.
-gdzie teraz mam iść-pomyślałam.Poszłam prosto szłam chyba z pół godziny po pewnym czasie zaczęłam już spacerować po różnych alejach i parkach.Chodziłam po Hyde Park zobaczyłam przy okazji Marble Arch i jezioro Serpentine.Zadzwoniłam do mamy ale jak zwykle nie miała czasu.Powiedziała że jest w pracy do 10.
Holmes Chapel ma pare niezaładnych ulic a ja na jednej z nich właśnie się znalazłam.Nie chcę wydać się snobistyczna ale ja mieszkałam w bogatszej części miasta.Tam zostawisz otwarte mieszkanie na parę dni a gdy wrócisz wszystko będzie na swoim miejscu, ale czy o tym miejscu mogę to powiedzieć to nie jestem do końca pewna.
Wylądowałam na samym końcu alei.Moje serce zaczęło szaleć jak oszalałe ponieważ światło się nie paliło akurat pod latarnią pod którą stałam.Ughh nie podoba mi się to miejsce,szczerze budzi we mnie straszny nie pokój.Z ostatniego domu wyszedł mężczyzna był jakoś po 35.Był opasły i zamiast normalnych ubrań jak na ludzi przystało miał na sobie stare i brudne szmaty.Był we mnie wpatrzony jak w święty obrazek
-co taka piękna młoda osóbka robi tutaj.
Próbowałam uciec ale nieznajomy chwycił mnie za nadgarstki.Bałam się bo byłam ubrana tylko w to
-jak masz na imię ślicznotko?-spytał
Nie odezwałam się bo strach mnie sparaliżował ale kiedy mocniej ścisnął moje nadgarstki wydałam z siebi cichy pisk.
-Zamierzasz odpowiedzieć czy nie -teraz kiedy jeszcze bardziej je ścisnął oparł się o mur-powiesz czy mam cię do tego zmusić kotku -przybliżył się do mnie a ja poczułam od niego woń tytoniu i alkoholu.Nagle jego ręka zaczęła błądzić po moim udzie
-Reneesme nazyam się Reneesme -krzyknęłam -dostałeś co chciałeś a teraz mnie puść mnie
-skąd wiesz że dostałem co chciałem -uśmiechnął się i podniósł jedną brew.Facet dalej błądził ręką po moim udzie
-proszę przestań-wyszeptałam ponieważ miałam gule w gardle.Naglę się do mnie przykleił jego usta złączyły się z moimi a język niemiłosiernie jeździł po moim.Chciałam krzyczeć anie nie mogłam przez złączone usta.Po chwili podniósł moją spódniczkę i zaczął jeździć palcem po mojej bieliźnie na nic zdały się moje próby aby odsunąć mężczyznę ode mnie.Czy w takim miejscu i w taki sposób miałam stracić dziewictwo,naglę odsunął się ode mnie ale dalej mnie trzymał za nadgarstki
-POMOCY!!!BŁAGAM POMÓŻCIE MI!!!!-naglę wyrwało się z mojego gardła ale w tamtej chwili nie myślałam o konsekwencjach
Mężczyzna z piorunował mnie wzrokiem.
-ty suko będziesz tego żałował-powiedział to z surową miną.Jednym ruchem zdarł ze mnie moją ulubioną bluzkę obnażając moją klatkę piersiową po czy wtopił się w moje usta jego ręka znowu powróciła na swoje stare miejsce z znów zaczęła jeździć po moim udzie.
Cały czas miał zamknięte oczy.Nagle nie czułam jego obecności.Moje powieki podniosły się i zauważyły faceta który trzymał się za nos a krew ciekła mu strumieniami
Odwróciłam się i zobaczyłam go.Nie mogłam uwierzyć że chłopak w kręconych włosach i szmaragdowych oczach uratował mnie przed straceniem dziewictwa i zgwałceniem.
Chłopak piorunował mężczyznę wzrokiem.
-co ty odpierdalasz Dan-wysyczał chłopak przez zęby.Rozpoznałam jego głos.
Był to nie kto inny jak Harry Styles.
-Styles!Co ty tu robisz?-wstał i wytarł nos
-Biorę co do mnie należy -odpowiedział i spojrzał na mnie
-więc twierdzisz że ona jest twoja co Styles?
-tak.Jest moja a ja ci mówię że masz się odpierdolić od niej
-Wiesz Styles nie możesz tu przychodzić i zabierać mi każdą dziwkę żeby ją przepieprzyć i wmawiać że jest twoja
-jak chcesz to weź je sobie ale tej nie masz prawda dotykać -powiedział Harrry
-jak już tak chcesz -wymruczał Dan i popieścił palcem mój policzek,puścił oczko -na razie piękna-powiedział i zaraz potem leżał na ziemi
-powiedziałem że masz się od niej frajerze odpierdolić-kiedy Harry to powiedział uderzył Dana pięścią w policzek że ten popluł się krwią a potem go zaczął kopać
-Harry przestań-krzyknęłam-zabijesz go!PRZESTAŃ!-krzyknęłam a do oczu naciekły mi łzy
Harry popatrzał na mnie i przestał kopać ciało Dana
-Powinieneś uważać się za szczęściarza Dan.Jeśli choćby jeden raz zbliżysz się do niej dokończę to co dziś zacząłem zrozumiałeś!Obiecuje ci to-i kopnął jeszcze raz Dana w żołądek na co on wydał z siebie głośny jęk mężczyzny
Chłopak odwrócił się do mnie popatrzał na mnie i ściągnął swoją koszulkę
-załóż ją-wyciągnął rękę z koszulką -powinienem czekać na ciebie pod budą.Wiedziałem że coś się stanie
-słucham.Dlaczego miałbyś na mnie czekać.Umiem o siebie zadbać-zaprotestowałam
-przepraszam?-spytał z nie dowierzaniem
-nie słyszałeś umiem o siebie zadbać.Nie myśl sobie że nie słyszałam nic o Harry'm Styles'ie.Chłopak który pieprzy dziewczyny na każdym kroku jara ćpa co 2-3 dni musi się porządnie nachlać i prowadzi gang.Tak wiem o tobie sporo i wiedz że nie mam zamiaru wplątać się w to gówno więc odpuść sobie i nie jestem i nigdy nie będę twoja
Kiedy powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu podszedł do mnie tak blisko że nasze klatki piersiowe się złączyły.
-nie wiesz o mnie nic-wysyczał przez zamknięte zęby i podniósł koszulkę którą rzuciłam na ziemię
-wiem wystarczająco dużo żeby trzymać się od ciebie z daleka-chłopak się zaśmiał
-wiesz co?Jebać wszystko co chciałem ci jeszcze przed minutą powiedzieć.Właśnie uratowałem cię przed zgwałceniem a ty oceniasz mnie po tym co powiedzą inni ludzie.Nie wiesz o mnie nic nie wiesz kim jestem ani kim byłem.Znam takich jak ty jeśli kogoś osądzasz czujesz się wyższym lepszym od niego co?Dobrze Nessi mogę ci zagwarantować że przechodziłem prze jeszcze większe gówno niż ty tu i teraz.Więc przepraszam jeśli nie wyglądam na godnego ciebie-powiedział bardzo chłodno
-Idę -powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku
-więc chcesz być znowu prawie zgwałcona.Nie wydaje mi się.Odwiozę cię do domu-powiedział i znowu chwycił moje nadgarstki prowadząc w stronę samochodu
-wsiadaj-powiedział groźnie
-nie-odpowiedziałam równie srogo
-WEJDŹ.DO.SAMOCHODU.-każde słowo powiedział osobno.widziałam do czego jest zdolny więc się przestraszyłam i wsiadłam
Zatrzasnął za mną drzwi w skutek czego doskoczyłam ze strachu.Poszedł od strony kierowcy wsiadł odpalił silnik i odjechaliśmy.W samochodzie panowała śmiertelna cisza którą musiałam co jakiś czas przerywać aby wskazać mu drogę do domu .Kiedy dojechaliśmy, otworzyłam drzwi, pożegnałam Harry'ego cichym „Dziękuję” i zatrzasnęłam drzwi samochodu udając się do domu.
Będąc na progu odwróciłam się w stronę samochodu i ujrzałam tylko odjeżdżającego BMW i8.
Włożyłam klucz do zamka i otworzyłam drzwi. Moja mama nie wróciła jeszcze z pracy, jakby to była jakaś niespodzianka. Wbiegłam na piętro i rozebrałam się, znajdując czas na prysznic i pozwalając ciepłej wodzie wycierać wszystkie wydarzenia z dzisiejszego wieczora. Chciałam zapomnieć o tym wszystkim. Zapomnieć o człowieku, który chciał mnie zgwałcić. Zapomnieć o incydencie. Zapomnieć o walce. I przede wszystkim zapomnieć o Harrym. 

czwartek, 26 lutego 2015

rozdział 1

Właśnie przeprowadziałam się z mamą do Holmes Chapel. Powodem tego był rozwód rodziców. Ja mieszkam z mamą a mój brat z ojcem.Mój tata może i był dobrym ojcem ale mężem na pewno nie. Zdradził mamę z pierwszą lepszą na wyjeździe służbowym.Jak juz mówiłam mam brata ale często go nie było więc można powiedzieć że w pewnym sensie nie miałam rodzeństwa.Moja mama prowadzi bank więc przez jej prace nie widzimy się i nie mamy czasu nawet porozmawiać.
Dziś miał być mój pierwszy dzień w nowej szkole.Która była jedyną szkołą w Holmes Chapel.Ubrałam to moja matka lubiała mnie ubieraćjak należy oznaczając fakt że miałyśmy wystarczająco pieniędzy na każdą naszą zachciankę.
Na twarz położyłam lekki makijaż moja matka nie lubiała jak się malowałam a szczegulnie jak miałam go za dużo na twarzy . Wziełam plecaki zeszłam ze schodów na dół. Jak zwykle mamy nie było w domu a do szkoły nie miałam tak daleko.Wiec zamknęłam dom i poszłam do szkoły.
Weszłam powoli do szkoły i udałam się do sekretariatu odebrałam plan lekcji po czym zostałam zaprowadzona doklasy przez jednego z pracowników liceum
-powodzenia-szepnęła kobieta która mnie przyprowadziła
Niepewnym krokiem weszłam do klasy i poczułam jak wszystkie oczy są skierowane w moją stronę.
-wejdź ty musisz być Reneesme nowa uczennica? -spytała kobieta
-tak ale wystarczy Nessi 
-A więc klaso poznajcie swoją nową koleżankę Rene Nessi Everdeen przeprowadziła się do naszego miasta z Londynu. Tak kochanie?-spytała nauczycielka
Kiwnęłam głową.
-Usiądź do Louisa w ostatniej ławce dobrze kochanie?
Odpowiedziałąm jej cichym ,,okey" i ruszyłam w stronę stolika nie miałam gdzie posiać wzroku więc przez całą drogę patrzałam na krzesło obok chłopaka. Kiedy na niego spojrzałam nie mogłam złapać oddechu.Boże!Był taki cudowny! 
-Hej Nessi jestem Louis Tomlinson miło mi cię poznać.Chłopak uśmiechnął się do mnie pokazując rząd białych zębów i podał mi rękę.Odwzajemniłam ruch.Podałam mu siękę i się uśmiechnęłam
-Mi też miło cię poznać Louis
-Mów mi Loui.Jak nie masz z kim chodzić po szkole możesz się przyłączyć do mnie i do Cleo poprowadził mnie wzrokiem na piękną dziewczynę o ciemnych falowanych włosach i o szarych oczach.
-Tak oprowadzimy cię po szkole pokarzemy ci wszystkie jej zakątki-powiedziałam dziewczyna
-Jasne dzięki szkoła jest wielka więc mogę się zgubić 
-Z naszą pomocą na pewno się nie zgubisz ale musisz się do tego przyzwyczaić
Nagle zadzwonił dzwonek na przewę i wyszliśmy na korytarz.
Podczas lunchu poznałam innych ludzi z grupy Louis'a i Cleo.Może byłam trochę zmęczona tym że chodziłam z Louis'emod góry i na dół po głównych schodach.
-o nie kolejne schody-pomyślałam i ruszyłam do góry. wchodząc na kolejne piętro rozmawiałam z Loui'm i nagle na coś wpadłam
-oh przepraszam-popatrzałam na chłopaka i dech mi zaparło  był to wysoki brunet o zielonych oczach i kręconych włosach tatuaże na całym ciele i piercing.Czy wszyscy chłpoaki tutaj tak chodzą?Czuć było od niego na kilometr zapach perfum które chciały zabić smród fajek.Chciałam odepchnąć go od siebie ale złapał mnie za łokcie
-kotku nie zamierzasz mi powiedziać jak masz na imię?-powiedział ochrypłym i głębokim głosem. Przez jego głos nogi się pode mną ugieły po prostu się rozpłynęłam.
-Nie nie zamierzam ci niczego mówić-powiedziałam i chciałam ominąć chłopaka, który zdecydowanie do mnie nie pasował ale ten znowu mnie zatrzymał
-Spytam kolejny raz o twoje imię a ja nie przyjmuje odmowy kochanie-wyszeptał uwodzicielsko mi do ucha. Nadal stałam z nim klatka w klatkę.Jego kumple stojący za nim uśmiechneli się opierając się o szafki szkolne. Oni jak jak chłopak mieli tatuaże i piercing .Jeden z chłopaków był brunetem drugi był zaś blondynem a ostatni był wyższy od wszystkich miał czarne włosy czekoladowe oczy i ciemniejszą skórę niż wszyscy inni
Popatrzałam na Louis'a a on kiwnął głową na znak aby podać chłopakowi imię
-Reneesme Everdeen-wyszeptałam.Nie chciałam potrzeć do góry ale chłopak złapał mój podbrudek i podniusł do góry
-A więc Reneesem jestem Styles.Harry Styles nie rób sobie kochanie kołoptu z zapamiętaniem mojego imienia.Nie martw się miedługo będziesz moja a ty(wskazał na Louisa) trzymaj się od niej z daleka.Jest moja.-spiorunował wzrokiem mojego przyjaciela
-słucham?-spytałam z niedowieżaniem-nie jestem niczyją własnością -zdenerwowałam się na dobre
-no dobrze dobrze ... zobaczymy - uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów spojrzał na Louisa z pod wilka i odszedł a za nim cała banda
-co za idiota-powiedziałam do Louisa
-dobrze ci razdzę nie zadawaj się z nimi Nessi, to złe towarzystwo
-Na pewno tak zrobie nie martw się-powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Idziemy na lunch-spytał
-Jasne
Zostałam przedstawiona całej paczke Tomlinsona
-Hej Nessi to jest Cleo El Rydel Naigel i Finick-pokazywał na każdą osobę pomyślałam że skrót od El to imię zapewne od Elenador.El była zupełnym przeciwieństwem Cleo była blondynką miała zielone oczy i nie była za wysoka jak na swój wiek.Trzeba przyznać że poczułam nutkę zazdrości kiedy zobaczyłam te wszystkie dziewczyny.
Chłopak o imieniu Naigel był blondynem o niebieskich oczach nie był ani za wysoki ani za niski był gorący.Ale i tak nie pobił Louis'a .Finick był brunrtem o szarych oczach był nawet okey ale za to nikt mu nie dorównywał uśmiechem.
-miło cię poznać Nessi-krzyknęła Rydel z końca stolika po chwili zrobiłam tak samo i odkrzykłam do niej.
-Ciebie też miło poznać Rydel-i uśmiechnełam się a po chwili obie wybuchnęłysmy śmiechem
Nagle poczułam na swojej szyi gorący oddech więc szybko się obruciłam i spotkałam wzrok chłopaka o imieniu Harry
-Miło cię znowu widzieć kochannie-powiedział chłopak
-zostaw mnie w spokoju -szepnełam dość srogo
-Powiec mi jedno gdzie w tym zabawa skoro ty jesteś taka-powiedział z ironicznym uśmiechem
Zanim x=zdążyłam coś powiedzieć wziął wolne krzesło obok mnie i stanął na nim
-Nessi jest moja i nie chcę widzieć aby ktokolwiek ją dotykał a już szczegulnie z niął flirtował a jeśli ktoś sprawi jej ból będzie miał ze mną do czynienia.Jasne!jest moja-zeskoczył z krzesła i poczułam wszystkie oczy na mojej osobie
-widzimy się wkrótce księżniczko-uśmiechnął się pocałował mnie w szyję i się oddalił a jego grupa za nim
Była z nimi dziewczyna.Miała fioletowe włosy i nibieskie oczy była drobna i obdarzyła mnie pełnym współczucia wzrokiem i uśmiechnęła się nieśiało.
Obruciałam się do Louis'a który jak cała reszta patrzył na mnie pełnym żalu spojrzeniem
-w co ja się wpakowałam co?

środa, 25 lutego 2015

bohaterowie

Reneesme przeprowadza się  po rozwodzie rodziców . W tej chwili mieszka ze swoją matką w bogatej części Holmes Chapel.Z jej świetnymi ocenami, fantastyczną frekwencją i wspaniałym tłem jej życie nie może być lepsze. Wszystko układa się po jej myśli dopóki nie zakochuje się w niej Harry Styles. Chłopak znany ze swojej złej reputacji. Nigdy nie odpuszcza i zawsze dostaje to co chce. Czy będzie tak w przypadku Reneesme.
                                                             Reneesme Everdeen
                                                                    Harry Styles


Kamil Everdeen

Zayn Malik
                                                               Louis Tomlinson
                                                                    Niall Horan
Liam Payne


Cleo Hemsworth
Rydel Giver