sobota, 28 lutego 2015

rozdział 2

Reszta dnia to totalna katastrofa.Wszystko przez tego frajera ze stołówki.Szczerze jak on mógł kazać ludziom w ogóle mnie nie dotykać,patrzeć czy flirtować.To moje życie i żaden frajer nie będzie mi go ustawiał.Myślałam że o nowych znajomych mogę sobie pomarzyć. Wszyscy bali się loczka i jego bandy.
W ciągu dnia od dziewczyn dowiedziałam się że dziewczyna w fioletowych włosach to Perrie która chdzi z Zayn'em.Zayn to chłopak o ciemnej karnacji najwyższy z nich.Jak już zauważyłam i to co usłyszałam też podobno jest aroganckim typem z ekipy Harry'ego ale on nie był tak nieziemsko przystojny jak ten blondyn.wszyscy z nich byłi bardzo przystojni.Blondyn nazywał się Niall który pochodził z Irlandii.Chłopak z brązowymi włosami nazywał się Liam.Liam to podobno najlepszy kumpel loczka ale to nie było takie ważne.Dużo słyszałam o bandzie Harry'ego.Reszta uczniów szczerze ale to szczerze mi współczuła że jestem kolejną ofiarą chłopaka o szmaragdowych oczach. 
Wspominając Harry'ego nie spotkałam go do końca dnia i ja się z tego cieszyłam..Mój wychowawca zatrzymał mnie aby powiedzieć mi o programie nauczania w tej szkole.Zatrzymał mnie na pół lekcji.Wyszłam ze szkoły dopiero o 15 30.Nie chodziło mi o to że nie lubiałam słuchać starszych ludzi ale raczej bałam się wracać do domu po ciemku ponieważ ak wyszłam ze szkoły zaczęło się robić ciemno.
Mieszkałam w Holmes Chapel więc nie wiem gdzie i co jest.
Wyszłam z budynku szkoły i nagle zimne brytyjskie powietrze uderzyło mnie mocnym podmuchem.
-gdzie teraz mam iść-pomyślałam.Poszłam prosto szłam chyba z pół godziny po pewnym czasie zaczęłam już spacerować po różnych alejach i parkach.Chodziłam po Hyde Park zobaczyłam przy okazji Marble Arch i jezioro Serpentine.Zadzwoniłam do mamy ale jak zwykle nie miała czasu.Powiedziała że jest w pracy do 10.
Holmes Chapel ma pare niezaładnych ulic a ja na jednej z nich właśnie się znalazłam.Nie chcę wydać się snobistyczna ale ja mieszkałam w bogatszej części miasta.Tam zostawisz otwarte mieszkanie na parę dni a gdy wrócisz wszystko będzie na swoim miejscu, ale czy o tym miejscu mogę to powiedzieć to nie jestem do końca pewna.
Wylądowałam na samym końcu alei.Moje serce zaczęło szaleć jak oszalałe ponieważ światło się nie paliło akurat pod latarnią pod którą stałam.Ughh nie podoba mi się to miejsce,szczerze budzi we mnie straszny nie pokój.Z ostatniego domu wyszedł mężczyzna był jakoś po 35.Był opasły i zamiast normalnych ubrań jak na ludzi przystało miał na sobie stare i brudne szmaty.Był we mnie wpatrzony jak w święty obrazek
-co taka piękna młoda osóbka robi tutaj.
Próbowałam uciec ale nieznajomy chwycił mnie za nadgarstki.Bałam się bo byłam ubrana tylko w to
-jak masz na imię ślicznotko?-spytał
Nie odezwałam się bo strach mnie sparaliżował ale kiedy mocniej ścisnął moje nadgarstki wydałam z siebi cichy pisk.
-Zamierzasz odpowiedzieć czy nie -teraz kiedy jeszcze bardziej je ścisnął oparł się o mur-powiesz czy mam cię do tego zmusić kotku -przybliżył się do mnie a ja poczułam od niego woń tytoniu i alkoholu.Nagle jego ręka zaczęła błądzić po moim udzie
-Reneesme nazyam się Reneesme -krzyknęłam -dostałeś co chciałeś a teraz mnie puść mnie
-skąd wiesz że dostałem co chciałem -uśmiechnął się i podniósł jedną brew.Facet dalej błądził ręką po moim udzie
-proszę przestań-wyszeptałam ponieważ miałam gule w gardle.Naglę się do mnie przykleił jego usta złączyły się z moimi a język niemiłosiernie jeździł po moim.Chciałam krzyczeć anie nie mogłam przez złączone usta.Po chwili podniósł moją spódniczkę i zaczął jeździć palcem po mojej bieliźnie na nic zdały się moje próby aby odsunąć mężczyznę ode mnie.Czy w takim miejscu i w taki sposób miałam stracić dziewictwo,naglę odsunął się ode mnie ale dalej mnie trzymał za nadgarstki
-POMOCY!!!BŁAGAM POMÓŻCIE MI!!!!-naglę wyrwało się z mojego gardła ale w tamtej chwili nie myślałam o konsekwencjach
Mężczyzna z piorunował mnie wzrokiem.
-ty suko będziesz tego żałował-powiedział to z surową miną.Jednym ruchem zdarł ze mnie moją ulubioną bluzkę obnażając moją klatkę piersiową po czy wtopił się w moje usta jego ręka znowu powróciła na swoje stare miejsce z znów zaczęła jeździć po moim udzie.
Cały czas miał zamknięte oczy.Nagle nie czułam jego obecności.Moje powieki podniosły się i zauważyły faceta który trzymał się za nos a krew ciekła mu strumieniami
Odwróciłam się i zobaczyłam go.Nie mogłam uwierzyć że chłopak w kręconych włosach i szmaragdowych oczach uratował mnie przed straceniem dziewictwa i zgwałceniem.
Chłopak piorunował mężczyznę wzrokiem.
-co ty odpierdalasz Dan-wysyczał chłopak przez zęby.Rozpoznałam jego głos.
Był to nie kto inny jak Harry Styles.
-Styles!Co ty tu robisz?-wstał i wytarł nos
-Biorę co do mnie należy -odpowiedział i spojrzał na mnie
-więc twierdzisz że ona jest twoja co Styles?
-tak.Jest moja a ja ci mówię że masz się odpierdolić od niej
-Wiesz Styles nie możesz tu przychodzić i zabierać mi każdą dziwkę żeby ją przepieprzyć i wmawiać że jest twoja
-jak chcesz to weź je sobie ale tej nie masz prawda dotykać -powiedział Harrry
-jak już tak chcesz -wymruczał Dan i popieścił palcem mój policzek,puścił oczko -na razie piękna-powiedział i zaraz potem leżał na ziemi
-powiedziałem że masz się od niej frajerze odpierdolić-kiedy Harry to powiedział uderzył Dana pięścią w policzek że ten popluł się krwią a potem go zaczął kopać
-Harry przestań-krzyknęłam-zabijesz go!PRZESTAŃ!-krzyknęłam a do oczu naciekły mi łzy
Harry popatrzał na mnie i przestał kopać ciało Dana
-Powinieneś uważać się za szczęściarza Dan.Jeśli choćby jeden raz zbliżysz się do niej dokończę to co dziś zacząłem zrozumiałeś!Obiecuje ci to-i kopnął jeszcze raz Dana w żołądek na co on wydał z siebie głośny jęk mężczyzny
Chłopak odwrócił się do mnie popatrzał na mnie i ściągnął swoją koszulkę
-załóż ją-wyciągnął rękę z koszulką -powinienem czekać na ciebie pod budą.Wiedziałem że coś się stanie
-słucham.Dlaczego miałbyś na mnie czekać.Umiem o siebie zadbać-zaprotestowałam
-przepraszam?-spytał z nie dowierzaniem
-nie słyszałeś umiem o siebie zadbać.Nie myśl sobie że nie słyszałam nic o Harry'm Styles'ie.Chłopak który pieprzy dziewczyny na każdym kroku jara ćpa co 2-3 dni musi się porządnie nachlać i prowadzi gang.Tak wiem o tobie sporo i wiedz że nie mam zamiaru wplątać się w to gówno więc odpuść sobie i nie jestem i nigdy nie będę twoja
Kiedy powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu podszedł do mnie tak blisko że nasze klatki piersiowe się złączyły.
-nie wiesz o mnie nic-wysyczał przez zamknięte zęby i podniósł koszulkę którą rzuciłam na ziemię
-wiem wystarczająco dużo żeby trzymać się od ciebie z daleka-chłopak się zaśmiał
-wiesz co?Jebać wszystko co chciałem ci jeszcze przed minutą powiedzieć.Właśnie uratowałem cię przed zgwałceniem a ty oceniasz mnie po tym co powiedzą inni ludzie.Nie wiesz o mnie nic nie wiesz kim jestem ani kim byłem.Znam takich jak ty jeśli kogoś osądzasz czujesz się wyższym lepszym od niego co?Dobrze Nessi mogę ci zagwarantować że przechodziłem prze jeszcze większe gówno niż ty tu i teraz.Więc przepraszam jeśli nie wyglądam na godnego ciebie-powiedział bardzo chłodno
-Idę -powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku
-więc chcesz być znowu prawie zgwałcona.Nie wydaje mi się.Odwiozę cię do domu-powiedział i znowu chwycił moje nadgarstki prowadząc w stronę samochodu
-wsiadaj-powiedział groźnie
-nie-odpowiedziałam równie srogo
-WEJDŹ.DO.SAMOCHODU.-każde słowo powiedział osobno.widziałam do czego jest zdolny więc się przestraszyłam i wsiadłam
Zatrzasnął za mną drzwi w skutek czego doskoczyłam ze strachu.Poszedł od strony kierowcy wsiadł odpalił silnik i odjechaliśmy.W samochodzie panowała śmiertelna cisza którą musiałam co jakiś czas przerywać aby wskazać mu drogę do domu .Kiedy dojechaliśmy, otworzyłam drzwi, pożegnałam Harry'ego cichym „Dziękuję” i zatrzasnęłam drzwi samochodu udając się do domu.
Będąc na progu odwróciłam się w stronę samochodu i ujrzałam tylko odjeżdżającego BMW i8.
Włożyłam klucz do zamka i otworzyłam drzwi. Moja mama nie wróciła jeszcze z pracy, jakby to była jakaś niespodzianka. Wbiegłam na piętro i rozebrałam się, znajdując czas na prysznic i pozwalając ciepłej wodzie wycierać wszystkie wydarzenia z dzisiejszego wieczora. Chciałam zapomnieć o tym wszystkim. Zapomnieć o człowieku, który chciał mnie zgwałcić. Zapomnieć o incydencie. Zapomnieć o walce. I przede wszystkim zapomnieć o Harrym. 

1 komentarz: